03.11.2021

Muszę zostać posłem

Tak naprawdę ciągnie mnie do ław sejmowych nie dla polityki, ale dlatego, że chciałbym się jakoś finansowo w życiu ustawić. Regularne, dużo wyższe niż średnia krajowa wpływy na konto, nowe kontakty i układy to wszystko zagwarantowałoby mi spokojna przyszłość. Skoro jednak już miałbym ów mandat i czerpał z tego niezłą kasę to zająłbym się, ale tak na poważnie przepisami o prawach jazdy.


Kiedy bowiem słyszę, że posłowie uchwalili przepisy dotyczące odległości między autami jadącymi autostradą to mam wrażenie, że trochę zmarnowali czas. Lepiej gdyby któryś z nich zerknął w uchwały dotyczące zasad szkolenia kandydatów na kierowców.

Ja już mam pomysł na dwie pierwsze zmiany. Najpierw nauka parkowania. Niedawne święto zmarłych pokazało jak rodacy ustawiają samochody. To samo dotyczy parkowania w ogóle. W internecie aż roi się od zdjęć, na których widać stojące „okrakiem” samochody blokujące dwa stanowiska. A ileż to razy powstawały korki tramwajowe, bo jakiś absolwent szkoły nauki jazdy „X” zatrzymał swoją maszynę tak, że nikt nie mógł się obok przecisnąć? Zatem parkowanie to punkt pierwszy.

Jako drugi uważam za konieczne każdego przyszłego kierowcę najpierw nauczyć jeździć… rowerem. Tak, tak, rowerem aby mógł się wczuć w rolę tego uczestnika ruchu i łatwiej go zrozumieć. Nie zaszkodziłoby także w ramach szoferskiego szkolenia pospacerować z nim przy drodze aby zrozumiał jak wygląda relacja piechura z tym, który siedzi za kierownica samochodu.

Jednak najważniejszą zmianą jaką jako poseł (tu już naprawdę jestem poważny) wprowadzę do prawa o ruchu drogowym będzie zapis o tym, że najpierw dostajemy prawo jazdy na czas najwyżej trzech lat. Jeśli w tym okresie nie popełnimy na drodze żadnego wykroczenia to zostanie ono nam przedłużone. Jeśli nie, to trzeba wszystko zaczynać od nowa. Jak jeżdżą młodzi adepci kierownicy i ile wnoszą zagrożenia w kilku państwach już zauważono i ma to odbicie m.in. w tym, że kierowcy przez pierwszy rok, a nawet dłużej nawet na autostradzie nie wolno pojechać szybciej niż 90 km/h.

Aha, jeszcze jedno. Ponieważ w posły marzy mi się pójść wyłącznie ze względu na płynące z tej fuchy profity, więc dla pieniędzy mogę również zostać senatorem. Apanaże podobne, a pracy jakby mniej.