Europa broni się przed chińską wyprzedażą Jakiś czas temu pisałem o problemie inwazji chińskiej motoryzacji na rynki światowe. Bylem pewien, że pragmatyczni Amerykanie na pewno nie pozwolą się „zalać” samochodami z Państwa Środka, bo po pierwsze - dumping cenowy, po drugie – jakość, a po trzecie - produkcja w dużej mierze oparta o tzw. pracy niewolniczej. Bo jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, to w przeciwieństwie do Europy, mieści się jak w sam raz w standardach aut amerykańskich.