Ubezpieczenia: oszczędzanie w dobie pandemii
W obecnej sytuacji zachwianego rynku wywołanego pandemią COVID-19 obserwujemy wzrost składek ubezpieczeniowych
17.12.2020

Ubezpieczenia: oszczędzanie w dobie pandemii

Pandemia udowodniła, że nie da się ubezpieczyć od wszystkich ryzyk, a szczególnie od tak groźnego jak koronawirus. Z upływem miesięcy przystosowywujemy się jednak do panujących warunków, zmieniamy zachowania i standardy.

Przekłada się to również na cały obszar ubezpieczeniowy, w tym na ubezpieczenie floty samochodowej, czyli zmniejszenie konsekwencji poniesionych szkód, ich skutków oraz kosztów. Wykupiona ochrona nie wyłączy natomiast naszej odpowiedzialności za przyczynienie się do niechcianych zdarzeń. Takie dwie kwestie powinniśmy wziąć pod uwagę na początku rozpatrywania sposobu asekuracji floty.

Ustalenie celu, podjęcie działań

W czasach pandemii jeszcze przed szukaniem oszczędności ubezpieczeniowych zadajmy pytania - jaki jest cel ochrony naszej floty, komu to jest potrzebne, czego oczekuje od nas zarząd?
Zaczynamy od ustalenia powodu, dla którego asekurujemy flotę. Czy dlatego, że tak robią inni, czy może dotychczas zawsze tak robiliśmy i chcemy to kontynuować, czy tę konieczność pokazały nam reklamy, czy może tak wybrała za nas firma leasingowa. Dalej pytamy, czy świadomie ubezpieczamy się od możliwej szkody, wybierając odpowiedni zakres ochrony, aby w razie potrzeby móc z niej skorzystać.

Następnie podejmujemy działania, aby odpowiedzieć na pytanie - co ja jako flotowiec oraz użytkownicy pojazdów możemy z siebie dać, aby uzyskać najlepsze warunki ubezpieczenia? Wiadomo, że chcemy być chronieni od wszystkiego i w każdej sytuacji,za jak najniższe składki. Druga strona zabezpiecza się i jako fundament swojego produktu tworzy warunki ogólne ubezpieczenia, które mają za zadanie zawęzić jej odpowiedzialność do konkretnego wąskiego obszaru, przy szczególnie zaistniałych okolicznościach.

I wreszcie trzeci czynnik – to jak obecna sytuacja covidowa wpływa na stan floty w naszej firmie. Obecnie zmiany flotowe są dynamiczne. Staramy się zdobyć jak najwięcej informacji i przewidzieć przebiegi pojazdów, ich ilość potrzebną firmie, uwzględniając ograniczenia i wymagania jakie nakłada na nas czas pandemii. Ubezpieczyciele do obliczeń składek biorą przebiegi za ostatni rok, a w obecnym czasie niestety ten czynnik może być poważnie zakłócony. Tu przyda się doświadczenie flotowca.

Na początku poszukiwań oszczędności ubezpieczeniowych dokonujemy oceny jakości w obszarze zarządzanej floty. Ustalamy wymagania dla użytkowników aut - podstawą jest określenie zasad okołoflotowych, jakimi kierujemy się w danej firmie. Stanowi o tym dokument „Polityka flotowa”, w którym zapisujemy prawa użytkowania pojazdów służbowych oraz odpowiedzialność użytkowników za szkody i inne odstępstwa od regulaminu. W przestrzeganie polityki są zaangażowani wszyscy użytkownicy pojazdów oraz dział HR i zarząd firmy, który jest odpowiedzialny za wydawane polecenia. Tak przygotowani wchodzimy na rynek, poszukując dobrej oferty ochrony ubezpieczeniowej dla naszej floty.

Jak nas widzą tak ubezpieczą

Towarzystwa ubezpieczeniowe szczególnie w czasach pandemii pozytywnie podchodzą do klientów, którzy wymagając od innych zaczynają od postawienia wymogów u siebie i szukają partnerskiej współpracy, korzystnej dla każdej ze stron. To podstawa w uzyskaniu dobrej oferty, czyli takiej, która ma jak najszerszy zakres ochrony oraz oferuje nam najniższą składkę. Praktyka dowodzi, że solidne towarzystwo ubezpieczeniowe czy broker szybko zweryfikuje naszą odpowiedzialnie zarządzaną flotę i zaproponuje korzystną ofertę.

W obecnej sytuacji zachwianego rynku obserwujemy wzrost składek ubezpieczeniowych. Z jednej strony jest to zrozumiałe, ale dlaczego mamy płacić zwiększone składki, gdy znając perspektywę biznesową na przykład w najbliższym roku sumaryczne przebiegi naszych firmowych aut będą mniejsze. Nie poprzestawajmy na jednej czy dwóch ofertach, ponieważ rozbieżność składek u różnych ubezpieczycieli w czasach pandemi może być kolosalna. Dobrze jest zebrać minimum pięć ofert, aby mieć w czym wybrać. Szukając ubezpieczenia zwróćmy uwagę na jego parametry. Jest to produkt szyty na miarę więc zastanówmy się nad tym, czy wszystkie jego składowe będą nam potrzebne oraz ustalmy, w miarę możliwości, prawdopodobieństwo wystąpienia danego zdarzenia, którego skutki chcemy objąć ochroną. Niejednokrotnie kupujemy coś, co w ogóle nam się nie przyda, a z drugiej strony nie zwracamy uwagi na nieochronione wysokie ryzyko, które akurat występuje w naszej branży lub działalności. To jest miejsce na uzyskanie znaczących oszczędności podczas kalkulowania składek.

Kij ma dwa końce

Na obniżenie składek ma również wpływ udział własny w szkodzie. Jeśli ten udział własny (choćby w części) przerzucimy na kierowcę, który przyczyni się do zdarzenia, to otrzymujemy niższą składkę oraz motywator do poprawy bezpieczeństwa jazdy dla użytkowników. Jednak kij ma dwa końce - takie działania mogą doprowadzić do nieujawniania szkód przez kierowców i naprawę we własnym zakresie z zaniżoną jakością pracy. Zastanawiając się nad szkodowością powstaje pytanie, skąd się biorą tacy ryzykowni kierowcy, czy wstają rano i pędzą od klienta do klienta bo tak chcą? Niestety, presja na takie działania zwykle idzie z góry od zarządu. I jeśli chcemy wprowadzić konsekwencje odpowiedzialności materialnej, to wcześniej musimy przeprowadzić cykle szkoleniowe, zacząć od uświadomienia wszystkim pracownikom wystąpienia ryzyka wypadku komunikacyjnego. Począwszy od samego prezesa, poprzez kadrę dyrektorską, kierowniczą do pracowników szeregowych. Wsparci zapleczem prawnym przygotujemy odpowiednią komunikację w firmie i oświadczenia od kierowców o zapoznaniu się z wymogiem. Nie wypali taki pomysł, kiedy będziemy wymagać bezpiecznej jazdy tylko od pracowników niższego szczebla, którym włożono na plecy ogrom zadań i pracy oraz dano auto służbowe, laptop i komórkę i którym sugeruje się - pracuj szybciej, więcej, dalej, dasz radę, inni tak robią, musisz zrobić lepszy wynik, aby dostać premię itp.

Idąc w kierunku oszczędności składek w czasie pandemii, szukamy sposobów na podniesienie świadomości użytkowników pojazdów służbowych. Wszelakie kursy doskonalenia jazdy mają wpływ na wyobraźnię kierowców oraz dają sygnał ubezpieczalniom o podejmowanych przez nas działaniach zapobiegawczych.

Zrezygnować z AC?

A może by tak w ogóle zrezygnować z ubezpieczenia autocasco? Zlikwidowanie tej ochrony może narazić nas na ryzyko szkody całkowitej, która jednorazowo pochłonie zaoszczędzaną przez nas składkę. Gdy szkodowość floty jest na niskim poziomie, można pokusić się o rezygnację ochrony AC, z wyjątkiem szkód całkowitych, które chcemy aby zostały ubezpieczone. Jednak taki wybór stanowi duże ryzyko dla osoby decyzyjnej i warto dwa razy się zastanowić, zanim podejmiemy taki ruch.
Kolejnym obszarem znalezienia oszczędności jest usługa assistance. Oceniamy czy potrzebujemy lawetę bez ograniczeń, czy może płacąc niższą składkę otrzymamy usługę na ograniczony zasięg, czy okrojoną ilość interwencji w ciągu jednego miesiąca? Czy auto zastępcze potrzebne nam będzie na całkowity czas naprawy, czy może wystarczy na 3 – 5 dni, a w pozostałe dni poradzimy sobie naszymi pojazdami? Tu jest kolejne miejsce na oszczędności.

Wybrać najdogodniejsze warunki

Podsumujmy, ubezpieczając flotę w czasie pandemii, kupujemy produkt jakim jest ochrona przed niepożądanymi skutkami użytkowania pojazdów. Chcąc zaoszczędzić zastanówmy się, na co mamy wpływ jako flotowcy, na co ma wpływ organizacja dla której pracujemy – zarząd, struktury i użytkownicy aut, a na co ma wpływ towarzystwo. Pamiętajmy, że jeśli zaczniemy od wymagań stawianych u siebie, mając dobre umocowanie w firmie, jesteśmy w stanie uzyskać świadomą kadrę użytkowników aut służbowych. Jeśli ta informacja dotrze do towarzystw ubezpieczeniowych w czasie obecnego kryzysu, wtedy okażemy się idealnym klientem, który ma wysoką świadomość wystąpienia ryzyka, generuje niską szkodowość. Z takim kupującym każdy chce współpracować. Wówczas pozostaje nam wybrać najdogodniejsze dla nas warunki – czyli maksymalny zakres ochrony, przy minimalnych składkach.