Trzy pytania do Jakuba Farysia
Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Fot. PZPM
29.11.2020

Trzy pytania do Jakuba Farysia

W jakiej kondycji znajduje się polska branża motoryzacyjna i czy jest klimat do nowych inwestycji - odpowiada Jakub Faryś

Redakcja - Jaka jest atmosfera do inwestowania w przemysł motoryzacyjny w Polsce?
Jakub Faryś - Polska jest 5. – 6. krajem w Europie, jeśli chodzi o produkcję części i pojazdów. W ujęciu wartościowym produkcja części i podzespołów waży więcej niż produkcja pojazdów. Ta sytuacja jest ustabilizowana od lat. Warto tu podkreślić, że kontrybucja do polskiego PKB czy udział w eksporcie jest na tyle znaczący, że dostrzegany i wspierany, ale nie jest on na poziomie zbyt wysokim, ryzykownym tak jak np. na Słowacji. W Polsce ten udział utrzymuje się na poziomie 15 – 17%, a na Słowacji produkcja okołomotoryzacyjna odpowiada za ok. 40% całości produkcji przemysłowej kraju. Tam jakiekolwiek problemy branży motoryzacyjnej oznaczają poważne problemy kraju.

Wspomniał pan o Słowacji. Czy w niektórych regionach Europy środkowo – wschodniej dochodzi do sytuacji przeinwestowania, jest zbyt dużo inwestycji z tej samej branży i występuje problem z dostępnością pracowników, a w konsekwencji jedna fabryka musi podkupywać pracowników drugiej?

Jest pewien problem z „siłą roboczą”. Kiedyś „podaż” pracowników nie była problemem. Fakt, że otwarto granice w Europie spowodował,iż wielu młodych, chętnych do pracy, pełnych energii Polaków wyjechało za granicę. Te osoby były nastwione na rozwój, trzeba było przecież mieć dużą dozę odwagi, by spakować się i wyjechać do innego kraju. Druga grupa to osoby, które często studiowały za granicą, miały wyrobioną pozycję jako wysokiej klasy fachowcy i decydowały się na pozostanie tam na dłuższy czas. Równolegle popełniono pewien błąd w kraju związany z zaprzestaniem rozwoju szkolnictwa zawodowego. Ale zauważalna jest też dużo większa mobilność młodego pokolenia, gotowość do zmiany miejsca zamieszkania wewnątrz kraju. Przecież nie każdy chce lub może wyjechać zagranicę.

Czy nie sądzi pan, że pracownicy z Ukrainy wypełniają pustkę po Polakach, którzy wyjechali na zachód?

Tak może być, ale powinniśmy odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie. Po pierwsze to jest liczna grupa. Mówi się, że to 2 – 3 miliony ludzi. Na ile jest to kadra, która chce się związać z Polską i tworzyć swoją ścieżkę zawodową tutaj? Jednak te wyjazdy w założeniu mają być czasowe, a nie na zawsze. Czyli jeżeli taki pracownik ma zainwestować w przyuczenie do nowej pracy miesiąc to taka inwestycja, po kilku miesiącach pracy, się zwraca. Ale jeżeli ktoś ma 3 – 4 lata się kształcić w danym obszarze, gdy myśli o powrocie do kraju rodzinnego to po prostu mu się to nie kalkuluje. Trzeba założyć dużą fluktuację kadr, jeśli chcemy budować swój biznes plan na pracownikach zza wschodniej granicy.

Jakub Faryś jest prezesem Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. To organizacja, której historia sięga 1992 roku, kiedy grupa importerów samochodów powołała Stowarzyszenie Oficjalnych Importerów Samochodów (SOIS). Od 2006 roku obowiązującą nazwą organizacji jest Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego. Obecnie liczy 53 członków.