02.05.2022

Uwaga, kobiety prowadzą

Jeśli zobaczysz po zmierzchu samochód jadący bez żadnego oświetlenia to na 99 procent za jego kierownicą będzie siedziała kobieta. Tu powinienem zrobić zastrzeżenie, że pisząc niniejszy tekst nie będę się silił aby był seksistowski, gdyż w przeciwnym razie zostanie w niektórych mediach społecznościowych po prostu zablokowany. Okazuje się, że cokolwiek krytycznego napisze się na temat płci pięknej dostaje się bana i… potem trzeba godzinami żebrać aby zechcieli materiał przeczytać uważnie i mu odpuścić. Dlatego to piszę, bo mam nadzieję, że może choć raz panie zechcą wysłuchać co sądzą o ich jeździe niektórzy panowie?

Wracając zatem do pań za kierownicą to, moim zdaniem niestety nie wszystkie powinny się do tego zabierać. Nawiasem mówiąc także niektórzy panowie powinni sobie wziąć to do serca. Z wieloletnich obserwacji wiem, że jeśli chciałbym się włączyć do ruchu to najszybciej zareaguje jakiś facet, który zrobi mi miejsce natomiast kobieta… jedna na tysiąc. Zresztą nie tylko ja uważam, że niezależnie od wieku kierowcy w spódnicach są mniej uprzejme żeby nie powiedzieć, że taka cecha charakteru, jak uprzejmość jest im, przynajmniej wtedy gdy kierują samochodem zupełnie obca.

Opowieści o tym, że przed zmianą świateł jedna z drugą potrafi opiłować i pomalować paznokcie są przesadzone, ale już że zdąży umalować usta i rzęsy jak najbardziej. To samo dotyczy gadania przez telefon. Na szczęście w samochodach wielu z nich mężowie, partnerzy czy litościwi koledzy z pracy zamontowali im systemy nagłaśniające, to i tak nie wszystkie potrafią i chcą z nich skorzystać.

Nie tylko w czasie mroźnej zimy dama za kierownicą najczęściej siedzi w kurtce, płaszczu czy bóg wie jeszcze w tym oczywiście w czapce, a na dłoniach ma rękawiczki. Na głowie obowiązkowo okulary przeciwsłoneczne nawet gdy podróżuje nocą. O pozycji za kierownicą lepiej milczeć.

Nie ma co liczyć na to, że zanim skręci spojrzy w lusterko boczne i włączy odpowiedni kierunkowskaz. Ale jeśli już go włączy to powinniśmy jej być naprawdę wdzięczni pod warunkiem, że będzie to prawy przed skrętem w prawo. Znane jest powiedzenie (usłyszałem je od jednej z pań, która nawet nieźle prowadzi), że jest coś takiego, jak w prawo i w prawdziwe prawo. Chyba tylko one wiedzą o co w tym chodzi. Podobno to pierwsze znaczy w lewo, a drugie rzeczywiście znaczy w prawo.

Powyższe uwagi oczywiście nie dotyczą wszystkich pań, bo wiele z nich świetnie sobie w samochodzie radzi, ale wydaje się, że będą to raczej wyjątki potwierdzające regułę. Podobnie zresztą jak wielu facetów. Nie wierzycie? Od najbliższego wyjazdu na drodze postarajcie się uważniej przypatrzeć, jak kobiety prowadzą.