07.12.2021

Tak głosowałem

Podczas ogłaszania wyników tegorocznej edycji konkursu na „Samochód roku w Polsce" do ostatniej chwili nie było wiadomo, który model zwycięży. Ostatecznie wygrał Ford Mustang Mach E, który miał tylko o jeden punkt więcej (98) niż Renault Arkana (97). 88 punktów zdobył Hyundai Ioniq 5, 68 – Nissan Qashqai i 49 Toyota Yaris Cross.



Jako jeden z dwudziestu członków jury najwięcej punktów dałem Renault. Moim zdaniem ten model jest tak uniwersalny, że to on powinien triumfować. Brałem pod uwagę wygląd, zaawansowanie technologiczne oraz cenę. Skoro konkurs ma być swoistą podpowiedzią dla tych co chcą wiedzieć, co jest najciekawsze (niekoniecznie najlepsze) to mój subiektywny wybór był akurat taki.

Na drugim miejscu stawiałem Nissana Qashqai, bo wydaje mi się, że to model, który się ciekawie rozwija. Ma wciąż te same walory, a w kolejnej generacji jeszcze zyskał nowe, jak napędy czy wygląd. Także Qashqaia uważam za auto dla „Kowalskiego" bardziej niż inne z finałowej piątki.

Dopiero na trzecim miejscu widziałem Mustanga Mach E. Uważam, że to świetne auto, ale niestety dopiero „na jutro", gdyż teraźniejszość to jeszcze jednak samochody napędzane paliwami płynnymi. Poza tym wiem, że elektryczny Ford zostanie jeszcze obsypany wieloma nagrodami, więc w tym konkursie chciałem dać szansę innym. Czwarte miejsce w moim rankingu zajął genialny Hyundai Ioniq 5. Piękne auto, kapitalnie zachowujące się na drodze, ale podobnie jak Mach E jego czas dopiero nadejdzie.

Bardzo dobrze, że są takie konstrukcje jak Mustang Mach E i Ioniq 5. To właśnie one przecierają szlak i uzmysławiają tym, którzy na elektromobilność patrzą zezem, że auta na prąd są już dziś bez większych wad.

Podobnie, jak większość członków jury niewiele punktów dałem Toyocie. Nie dlatego, że uważałem, iż to marne auto. Wprost przeciwnie. Yaris Cross to poziom współczesnej Toyoty, a ta marka to wśród popularnych światowa pierwsza liga. Jednak poza techniczną poprawnością nic go nie wyróżnia.

Tak na dobrą sprawę każde auto z powyższej piątki mogło zwyciężyć i w każdym przypadku byłby to sprawiedliwy werdykt. Każdy z tych samochodów wnosił coś nowego, począwszy od stylu, a na technologii skończywszy.


Konkurs jest na szczęście do bólu bezstronny i na wskroś demokratyczny. O ostatecznym wyniku decyduje suma punktów każdego z jurorów, a nie widzimisię pojedynczych osób.