04.08.2022

Motoryzacyjna solidarność

Tym razem będzie zupełnie na poważnie, bo wojna nie jest tematem do żartów nawet w tak luźnej formie jaką jest felieton. Napaść Rosji na Ukrainę 24 lutego była dla mnie, pewnie jak i wielu z was szokiem. Dlatego uważam, że ten dzień zapisze się w historii, jako koniec pewnego porządku jeśli nie w całej Europie, to przynajmniej w jej wschodniej części. Ten barbarzyński fakt agresji we współczesnym, zdawałoby się cywilizowanym świecie poprzestawiał sporo rzeczy także w gospodarce i w tym oczywiście w motoryzacji.

 

Zastanawiałem się jak zareagują na wydarzenia w Ukrainie koncerny samochodowe niekoniecznie mający swoje fabryki na terenie Rosji.

Bodaj najszybciej zareagowało kierownictwo Formuły 1 odwołując GP Rosji. W tym samym czasie ekipa Haas zdecydowała o natychmiastowym zwolnieniu rosyjskiego kierowcy Nikity Mazepina i rezygnacji z pieniędzy jego ojca, które znacząco wspierały jej budżet.

W następnych dniach dowiadywaliśmy się o tym, że kolejne marki zaprzestają swojej działalności na terytorium Rosji. Jedni natychmiast zatrzymywali pracę w swoich fabrykach inni po prostu rezygnowali dostaw aut i części zapasowych. Renault oddał za symbolicznego dolara swoje rosyjskie zakłady. Ford, który nie ma montowni w Rosji zdecydował się przekazać Ukraińcom kilkadziesiąt samochodów różnego typu, w tym bardzo przydatnych w warunkach wojny pikapów Ranger. Zbiórki pieniędzy oraz darów dla Ukraińców spontanicznie zorganizowali pracownicy amerykańskiego giganta na całym świecie.

Zbiórki pieniędzy miały miejsce praktycznie we wszystkich firmach branży moto działających w Polsce. Ponadto np. firma Suzuki Motor Poland finansowo wsparła młodych piłkarzy z klubu Metalist 1925 Charków. Dzięki współpracy z drużyną Korona Kielce, której sponsorem generalnym jest polski importer, opieką objęto 30-osobową grupę młodych zawodników oraz ich bliskich ewakuowanych z Ukrainy. Z kolei BMW Polska nawiązała współpracę ze Stowarzyszeniem SOS Wioski Dziecięce, a niemiecka marka przekazała kwotę ponad 2,3 mln złotych na rzecz ewakuowanych z Ukrainy dzieci. Spółki wchodzące w Polsce w skład Grupy Volkswagen łączą siły i wspierają PCK flotą złożoną z pojazdów ciężarowych, aut dostawczych i osobowych. Do pomocy zgłosiły się setki wolontariuszy – pracowników spółek Grupy VW w Polsce, którzy pomagają w organizacji zbiórek, obsłudze magazynów i transporcie darów. Podobnych przykładów jest znacznie więcej.

Nie miejmy złudzeń, że decyzje o zaprzestaniu produkcji aut czy rezygnacja z dostaw komponentów na terytorium Rosji przyszły łatwo. Motoryzacja to wielki biznes, a ten jak wiadomo niechętnym okiem spogląda w stronę polityki, tym bardziej gdy na tym traci. Tymczasem wycofanie się w tamtejszego rynku to miliardy dolarów „w plecy”. A jednak się to stało. Rosyjska branża moto została pozostawiona sama sobie. Już słychać, że wraca produkcja Ład sprzed kilkunastu lat. I niech tak będzie. W cywilizowanym świecie, choć kruchym i wciąż niepewnym porządku nie ma miejsca dla tych, którzy decydują się na zabijanie dzieci, bombardowanie szpitali i uniwersytetów.

Nie wiem jak długo utrzyma się solidarność w branży. Być może pieniądze w jakimś momencie wezmą górę.