
Kto obsłuży „elektryka”
O tym, że samochody napędzane silnikami elektrycznymi są już bardzo dopracowanymi konstrukcjami nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Kiedy piszę ten tekst mamy ich zarejestrowanych w Polsce dokładnie 57 256 sztuk. Oczywiście wciąż czekamy na to aby napełnianie prądem ich akumulatorów trakcyjnych trwało jak najkrócej, a zasięgi było przynajmniej tysiąckilometrowe, ale pewnie i to wnet zostanie przez konstruktorów opanowane. Niestety, niewiele się natomiast mówi o tym, jak będzie wyglądał czy nawet jak już wygląda serwis tych pojazdów.
Auta na prąd mają mniej skomplikowaną budowę niż te z silnikami spalinowymi. Wielu podzespołów takich jak np. układy wydechowe, zasilania czy wielostopniowe skrzynie biegów w nich po prostu nie ma, niemniej jak w każdym urządzeniu technicznym coś w takim aucie zawsze może się popsuć. Poza tym nawet zwykły doroczny przegląd techniczny jest niezbędny, choć wygląda nieco inaczej niż w przypadku samochodu na benzynę bądź olej napędowy.
Kto obsługuje w stacjach dilerskich samochody elektryczne? Czy są już specjaliści od tego rodzaju napędów? Kiedy niedawno zapytałem o to przedstawiciela jednej z czołowych marek w elektromobilności stwierdził, że są na wszystko przygotowani, a pracownicy serwisów mają za sobą specjalistyczne przeszkolenia. Nie wierzę w to do końca, wszak co innego kilkunastogodzinne szkolenie, a co innego kilkuletnie kształcenie fachowca już na poziomie chociażby szkoły średniej. Niestety, póki co nawet na tym szczeblu nie ma odpowiedniego programu ani nauczycieli zawodu, którzy byliby w stanie dać podstawy wiedzy nawet na poziomie szkoły zawodowej. Tzw. właściwie nie ma, bo jest… jedna.
W Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 2 w Zgierzu w tym roku wypuszczono 12 absolwentów ze specjalnością technik elektromobilności. Kilku z nich poszło dalej na studia politechniczne, a niektórzy zaczęli pracę w swoim zawodzie. We wrześniu w dwóch młodszych klasach rozpoczęło naukę 30 kolejnych uczniów przygotowywanych do tej specjalności.
Fakt istnienia zgierskiej szkoły nawet trudno dziś traktować jako eksperyment. Mimo, iż za dwa lata będzie już prawie pół setki techników elektromobilności, to jednak nie będzie można mówić, że kształcimy fachowców w tej dziedzinie, jak niegdyś technika samochodowe przygotowywały mechaników samochodowych.
A co z inżynierami? Podobno na Politechnice Warszawskiej jest kierunek przygotowujący fachowców od wszystkiego co się wiąże z elektromobilnością, ale i w tym wypadku jest bardziej edukacyjna ciekawostka niż szeroko zakrojony program kształcenia kadr inżynierskich, którzy powinni zająć się obsługą aut napędzanych prądem.