Polacy nie wiedzą ile można zaoszczędzić dzięki dotacji do „elektryka”
Auta elektryczne dosyć zgodnie kojarzone są przez Polaków z wysoką ceną zakupu
08.12.2021

Polacy nie wiedzą ile można zaoszczędzić dzięki dotacji do „elektryka”

41% ankietowanych wybrałoby auto elektryczne, jeśli koszt jego użytkowania byłby niższy lub porównywalny do kosztu użytkowania samochodu z silnikiem spalinowym - wynika z badania marki Volkswagen i InsightOut Lab.


Jednak o wiele mniej osób orientuje się, ile można dzięki państwowej dotacji do leasingu „Mój Elektryk” zaoszczędzić. Tymczasem argument finansowy może przekonać część Polaków do zainteresowania samochodami typu BEV (Battery Electric Vehicle). Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) uruchomił w tym roku program „Mój Elektryk”. Jego cel jest bardzo konkretny: „wsparcie zakupu/leasingu pojazdów zeroemisyjnych”.

Dotacje NFOŚiGW obejmują zarówno przedsiębiorców, jak i osoby fizyczne. Przewidują wsparcie w zakupie auta, a także przy różnych formach finansowania (kredyt, leasing, wynajem).

Według ekspertów szczególnie istotnym aspektem programu „Mój Elektryk” jest dofinansowanie różnych form korzystania z pojazdów elektrycznych dla przedsiębiorców. To oni, a nie osoby fizyczne, odpowiadają za zdecydowaną większość rejestracji nowych samochodów w Polsce. Dlatego marka Volkswagen i InsightOut Lab najnowsze badanie poświęcili opiniom Polaków na temat dofinansowania do leasingu i wynajmu długoterminowego aut elektrycznych.

Z badania wynika, że o programie „Mój Elektryk” słyszała około 1/3 ankietowanych. Warto podkreślić, że – zgodnie z intuicją – osoby, które deklarują rozważanie zakupu auta elektrycznego wyraźnie częściej słyszały o dotacjach niż osoby nierozważające takiej inwestycji. W pierwszej grupie o programie „Mój Elektryk” słyszało 53%, a w drugiej – 33% badanych.

Volkswagen

Spore oszczędności

Pytanie o oszczędności, wynikające z dotacji NFOŚiGW, zostało zadane wszystkich ankietowanym. Celem było sprawdzenie, jak Polacy wyobrażają sobie wysokość dotacji, a nie, czy wiedzą, ile ona dokładnie wynosi (w przeliczeniu na miesięczne oszczędności).

Z badania wynika, że wyobrażenia Polaków o tym, ile można zaoszczędzić dzięki dotacji mają się nijak do rzeczywistych korzyści. Mówiąc dokładniej, faktyczne korzyści, wynikające z dotacji, wyraźnie przewyższają oczekiwania respondentów. Niemal połowa ankietowanych sądzi, że dotacja przełoży się na miesięczne oszczędności rzędu 100-200 zł. Kolejna pod względem wielkości grupa, 37%, stawia tę poprzeczkę nieco wyżej, wybierając przedział 200-400 zł. Jedynie 13% badanych wskazuje rząd wielkości, o którym była mowa w komunikacie prasowym po uruchomieniu programu.

Według leasingodawców, dotacje z NFOŚiGW, przełożą się na miesięczne oszczędności rzędu 300-800 zł w zależności od wartości auta i parametrów leasingu lub wynajmu. Volkswagen szacuje, że zarówno przy modelu ID.3, jak i ID.4, oszczędności mogą wynieść 829 zł netto (w zależności od parametrów leasingu i sposobów rozliczania podatków przez leasingobiorcę).

Volkswagen

Wysokość dotacji zachęca do wyboru BEV W kolejnym pytaniu ankietowani dowiadywali się, ile mogliby miesięcznie zaoszczędzić na użytkowaniu auta elektrycznego dzięki dotacji z NFOŚiGW. Wówczas okazywało się, że kwota rzędu 300-800 zł zachęciłaby część z nich do wyboru auta typu BEV zamiast samochodu z silnikiem spalinowym. Konkretnie, zachęciłaby 36% badanych. Jednak dla tak samo licznej grupy ten argument finansowy byłby niewystarczający. Nieco mniej, bo 29% respondentów wahało się z odpowiedzią.

InsightOut Lab i Volkswagen w badaniach nad elektromobilnością regularnie pytają Polaków, czy ci rozważają zakup auta elektrycznego. Zwykle pozytywnej odpowiedzi na to pytanie udziela około 20% ankietowanych. Dlatego wynik 36% z najnowszego badania należy uznać za wysoki i przypisać go wpływowi dotacji NFOŚiGW.


Volkswagen


„Elektryk” tańszy od auta z silnikiem spalinowym?

Auta elektryczne dosyć zgodnie kojarzone są przez Polaków z wysoką ceną zakupu. Jednak obecnie, po wprowadzeniu dotacji NFOŚiGW, ta sytuacja zaczyna się zmieniać. Według producentów, a także firm, które zajmują się leasingiem i wynajmem aut – po uwzględnieniu dopłat – koszty obu rodzajów samochodów zbliżają się do siebie, a w niektórych przypadkach są nawet niższe dla aut elektrycznych. Jeśli koszty użytkowania auta elektrycznego są zbliżone do kosztów użytkowania samochodu z silnikiem spalinowym, stanowi to dla Polaków istotny argument na rzecz aut typu BEV. Przemawia on nawet bardziej niż wysoka oszczędność, która wynika z dofinansowania w programie „Mój Elektryk”.

Aż 41% ankietowanych deklaruje, że jeśli miesięczne koszty użytkowania auta elektrycznego byłyby porównywalne lub niższe od kosztów użytkowania samochodu z silnikiem spalinowym, to wybraliby auto elektryczne. Tylko 24% wskazuje na samochód z silnikiem spalinowym. Natomiast aż 35% wstrzymuje się od wiążącej odpowiedzi. (oprac. ms)