Elektrycznym taniej
Samochody w pełni elektryczne zostały również zwolnione z akcyzy
14.04.2022

Elektrycznym taniej

Biorąc pod uwagę całkowity koszt posiadania (TCO), samochody elektryczne są bardziej opłacalne niż pojazdy spalinowe - wynika z analizy przeprowadzonej przez elektromobilni.pl i INFO-EKSPERT. Różnice w zależności od modelu mogą wynosić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych na korzyść pojazdów zasilanych z akumulatorów.


Pierwsza w Polsce kampania społeczna wspierająca rozwój rynku samochodów elektrycznych elektromobilni.pl (www.elektromobilni.pl) wraz z firmą INFO-EKSPERT na przykładzie trzech modeli z popularnych segmentów dokonały analizy kosztów związanych z zakupem, użytkowaniem i utratą wartości wariantów elektrycznych (BEV – ang. Battery Electric Vehicle), spalinowych (ICE – ang. Internal Combustion Engine) oraz hybrydowych (HEV – ang. Hybrid Electric Vehicle). Autorzy kalkulacji przyjęli roczny przebieg na poziomie 20 000 km oraz 3-letni okres eksploatacji.

Trzy popularne segmenty

Pierwszy pojazd wzięty pod uwagę w zestawieniu to kompaktowy Lexus UX w wersjach 300e (elektryczny), UX 250h (hybrydowy) oraz UX 200 (benzynowy). W przypadku japońskiego producenta koszty ubezpieczenia oraz 3-letniej eksploatacji są na zbliżonym poziomie cenowym.

Znaczące różnice na korzyść pojazdu elektrycznego (BEV) ujawniają się w przypadku paliwa/energii oraz serwisu. Właściciele wersji zeroemisyjnej zapłacą o 142,7% mniej za paliwo/energię niż gdyby użytkowali wariant hybrydowy (HEV), a w przypadku wersji z silnikiem spalinowym (ICE) oszczędność wyniesie aż 202,2%! Koszty serwisu BEV będą także mniejsze niż w przypadku HEV i ICE (odpowiednio 1463 zł, 2849 zł oraz 2925 zł). Ostatecznie całkowity koszt posiadania (TCO – ang. Total Cost of Ownership) w trzyletnim okresie, jest najniższy w przypadku elektrycznej wersji kompaktowego Lexusa – 80 711 zł w stosunku do 88 953 zł wersji hybrydowej (8,7 proc. więcej) i ponad 88 tys. wariantu benzynowego (ponad 8 proc. więcej).

Drugim pojazdem ujętym w zestawieniu był Hyundai Kona. Analiza w tym przypadku wykazała różnicę o 19,7%, w całkowitych kosztach posiadania, przemawiającą za wariantem elektrycznym w odniesieniu do wersji benzynowej i aż o 24,9% w parze z hybrydą (HEV). BEV koreańskiego producenta uzyskuje największą przewagę na polu w odniesieniu do zużycia paliwa i energii – 166,7% różnicy na korzyść w porównaniu z hybrydą i ponad 215,7% z wersją benzynową. Przy zbliżonych kosztach eksploatacji oraz serwisu TCO Kony BEV wynosi 48 960 zł w stosunku do 61 130 zł (HEV) i 58 608 zł dla (ICE).

W zestawieniu Mustangów – trzeciego przyjętego do obliczeń pojazdu opcja elektryczna również wygrywa ze spalinowym konkurentem niskimi kosztami eksploatacji. W trakcie 3 lat użytkowania modelu Mach-E oszczędności serwisowe wynoszą ponad 3600 zł, niemal tyle samo w przypadku eksploatacji i ponad 33,6 tys. w energii/paliwie. Dlatego TCO dla wersji benzynowej V8 to 185 595 zł, a zeroemisyjnej 157 867 zł, co oznacza blisko 17,6 proc. różnicę na korzyść BEV.


PSPA

Warto podkreślić, że obecne ceny paliw są pochodną sytuacji geopolitycznej w Europie, a ta przekłada się na niestabilność cen na rynkach globalnych. Zaburzone po raz kolejny łańcuchy dostaw spowodowały znaczące zwiększenie hurtowych i detalicznych kosztów zakupów paliw ropopochodnych. Należy jednak podkreślić, że nawet przy wariancie optymistycznym, zakładającym powrót do cen detalicznych paliw jeszcze z początku marca br., TCO nie staną się niższe dla samochodów spalinowych. Analizy sprzed podwyżek jasno wykazywały, że mimo tańszego paliwa, różnice w zależności od modelu wynosiły od 4 do niemal 20% na korzyść wariantów zeroemisyjnych.

PSPA

Nie tylko oszczędna jazda

Eksploatacja BEV to nie tylko oszczędności na ładowaniu i wymierne korzyści dla prywatnych użytkowników. Klienci instytucjonalni mogą również liczyć na dodatkowe benefity z tytułu użytkowania e-samochodów. Im także przysługuje bezzwrotna dotacja od 18 750 do nawet 70 000 zł, w zależności od kategorii homologacyjnej pojazdu, w ramach rządowego programu „Mój elektryk”, zarządzanego i nadzorowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Ponadto, pojazd elektryczny użytkowany prywatnie, ale w ramach działalności gospodarczej, podlega odliczeniu 50 proc. podatku VAT od kosztów eksploatacyjnych poniesionych na cele firmowe, czyli tak jak w przypadku tradycyjnych samochodów. Co ważne w przypadku e-pojazdów możliwy jest odpis amortyzacyjny zgodnie z ustalonym limitem 225 000 zł, a nie 150 000 zł – jak jest w przypadku samochodów konwencjonalnych.

- Samochody całkowicie elektryczne zostały również zwolnione z akcyzy. Dodatkowy atut stanowi wyższy limit amortyzacyjny na gruncie ustawy o podatku dochodowym, który wynosi 225 tys. zł., zamiast 150 tys. zł. Wymierne oszczędności finansowe mogą przynieść również przywileje ustawowe, takie jak prawo do darmowego parkowania w płatnych strefach czy też możliwość nieograniczonego wjazdu do stref czystego transportu – podsumowuje Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz, Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA). (ms)