Warszawa M20 w wielu odsłonach
Warszawa M20 z jednej z firmowych flot, o czym świadczy litera S na tablicy rejestracyjnej
26.03.2021

Warszawa M20 w wielu odsłonach

Przemiany polityczne, zwane „odwilżą”, jakie nastąpiły w 1956 roku miały ogromny wpływ na gospodarkę naszego kraju i wiele aspektów życia społecznego. Miały także kluczowy wpływ na motoryzację i zmiany mentalnościowe w tym względzie. Władza powoli przestawała traktować „samochód osobowy” jako demoniczny wytwór burżuazyjno – imperialistyczny i powoli zaczęła traktować go jak urządzenie wykorzystywane w transporcie. Akceptowalna stała się prywatna motoryzacja, co było wielkim przełomem społecznym, a zarazem wyłomem ideologicznym. Pojawiło się „zielone światło” dla wielu inicjatyw produkcyjnych i importowych związanych z motoryzacją.


Jak wiemy z historii, na początku lat 60. owe „zielone światło” nieco przygasło, ale nadal było zielone, a pod koniec lat 60. znowu zaczęło mocniej świecić za sprawą uruchomienia u nas licencyjnej produkcji Polskiego Fiata 125p, który naszą motoryzację na parę lat podciągnął do poziomu europejskiego.

Wróćmy jednak do chronologii. Do 1956 roku i jeszcze w latach następnych trwał sukcesywny proces wymiany aut w wielu flotach instytucji państwowych. Wojenne samochody zdobyczne i wozy z pierwszych, dość chaotycznych, zakupów powojennych masowo zastępowały krajowe Warszawy M20 (z karoserią osobową oraz dostawczą pikap). Większość produkcji FSO trafiała do firm i instytucji państwowych, a sprzedaż na rynek prywatny stanowiła tylko niewielki procent. Sektor prywatny zasilały wozy z importu, które we flotach używane były tylko w niewielkim stopniu (np. Wartburg, Skoda, Zastawa, Renault, Simca, Moskwicz, Fiat).

W owych latach jednym z głównych założeń nauki zwanej „ekonomią socjalistyczną” była maksymalna unifikacja we wszelkich dziedzinach gospodarki. Stąd brało się budowanie
flot firmowych prawie wyłącznie w oparciu o samochody produkcji krajowej. Niewielkie odstępstwa od tej zasady miały kilka przyczyn, z których dwie były najważniejsze: brak odpowiedniej ilości samochodów krajowych oraz względy prestiżowe.

Aby ówczesna milicja drogowa mogła już na pierwszy rzut oka rozpoznać, czy nadjeżdżające auto jest flotowe czy prywatne, wprowadzono oznaczenia literowe w tablicach rejestracyjnych. Te wzory tablic rejestracyjnych obowiązywały do drugiej połowy 1956 roku:
A, B, C, E – oznaczały samochody państwowe.

H, L – oznaczały samochody prywatne.

S, P – oznaczały samochody stanowiące własność spółdzielni, stowarzyszeń, organizacji, związków zawodowych i partii politycznych.

T, X – oznaczały samochody do publicznego przewozu towarów i osób. (Cdn.)

Archiwum
Folder reklamowy samochodu Warszawa M20 pick-up